Korzystając z urlopu i majówkowego rozprzężenia obejrzałem ostatnio "Egzorcystę Papieża". Oto historia na Oscary za ten rok. Scenariusz jak u Dana Browna (scenarzyści zasłużyli na premie), Russel Crowe - tyle już miał ról życia, ale ta jest wyjątkowa, bo pokazuje prawdziwego, pełnego człowieka w najtrudniejszym w długim życiu dotąd starciu z duchem przewrotnym. Człowiek, zastępca Papieża do spraw egzorcyzmów. Było już tych filmów ze 20, ale ten jest naprawdę najlepszy. No i narodził się nowy mistrz reżyserii. Obejrzyjcie... Koniecznie....
Dlaczego nie piszę : diabłem? Moim jednym z najznamienitszych znajomych był O. Józef Kozłowski, Jezuita. I On zawsze mówił duch przewrotny, duch, który Cię przewraca. Odbyłem z Nim 6 rozmów, po których bardzo się zmieniłem, Jego rady były na wagę złota, wnikał momentalnie i nigdy się nie mylił. Nasze spotkania przerwała Jego długa choroba. Dokończymy nasze rozmowy gdzie indziej.
I ośmielam się napisać tutaj, że O. Józef Kozłowski miał dar leczenia oczami, leczył mnie. Jego mięśnie wokółoczne napinały się wtedy aż do wyjścia żył a cała tęczówka zaczynała się kręcić jak spirala, przez parę chwil. Po 20 sekundach twarz wracała do normy.
Mam 55 lat, ale chciałbym pojechać do Rzymu na beatyfikację i gorąco bić brawo. Bo to przyznanie, że Jego dusza z pewnością jest w Niebie.A potem nie licząc się z cenami zjeść w mieście smaczny obiad. I wracać....
